środa, 20 lipca 2011

Letters From Silence

Sa takie miejsca w których zdjęcia robią sie same... Nam udalo sie jedno z nich znaleźć...Znalezione przypadkiem, magiczne miejsce, do którego na pewno wrócimy.
Poniżej zaledwie malutka garść ustrzelonych kadrów tego dnia, pewnie wkrótce coś jeszcze pokaże tutaj:)
P.S. W przygotowaniu back stage... bo śmiechu było co nie miara:) czy my kiedyś zrobimy jakiś poważny plener? ;)
P.S. Duze Brawa dla Weroniki która jak zwykle stanęła na wysokości zadania i mimo leku wysokości skakała po kilku metrowych gzymsach...




























1 komentarz: