Bike Contest pt. II
Zgodnie z zapowiedzia tym razem bardziej koncertowo.
Miles Away
- tym razem tylko kilka zdjec, i dla odmiany B/W. Chłopaki zagrali naprawde niezly koncert, mimo problemow ze sprzetem i ze skladem (zabrakło Pawła).
Habakuk
- Ot takie wiejsko odpustowe reggae. CAlosc ratowal troche Jamajczyk o idiotycznej ksywie Mr.Lover, ktory pojawial sie na scenie pod koniec koncertu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz